POPRAWNIE: Pomarańcza – jako nazwa owocu; pomarańcz – jako nazwa barwy. Dla przykładu: „Na drugie śniadanie kupiłam sobie pomarańczę (nie: pomarańcz, ani nie: pomarańcza), i tak zainspirowałam się jej kolorem, że postanowiłam przemalować pokój na jakąś żywą barwę – czerwień, a może pomarańcz? (lub: na pomarańczowy)”.
BŁĘDNIE: Określanie owocu męskim rodzajem wyrazu – ten/ta pomarańcz.
DLACZEGO TAK?: Po włosku pomarańcza to pomo d’arancia: pomo – jabłko + arancia – pomarańcza; w oryginale wyraz jest rodzaju żeńskiego i nie ma powodu, by w polskim zmieniać go na męski.
Podoba mi się słowo „pomo d’arancia”… ale coś mnie podkusiło i sprawdziłem je w kilku słownikach słownikach polsko-włoskich. Ustaliłem, że po włosku pomarańcza to „arancia”, a zlepek „pomo d’arancia” nie występuje. Skąd Ci się wzięło to „pomo d’”?
PolubieniePolubienie
nie chcę mądrzyć się na temat języków, których nie znam. sugeruję zapytać się lingwisty
PolubieniePolubienie
Głupota, po pierwsze – pomarańcza po włosku to l’arancia, po drugie – skąd przekonanie, że w polskim to słowo ma rodzaj żeński dlatego, że we włoskim też ma żeński? Idąc tym tropem zamiast winogrona rodzaju męskiego mielibyśmy je w rodzaju żeńskim, jak l’uva po włosku. Głupota 😉
PolubieniePolubienie
l’arancia jednak jest żeńska, więc nie rozumiem niezrozumienia
PolubieniePolubienie
winogrono jest rodzaju nijakiego!
PolubieniePolubienie
No, jak dobrze, wcześniej byłam pewna na 100%, a teraz jestem na 200%. I nie dam sobie nigdy wmówić, że jest inaczej…
PolubieniePolubienie